Aula Pawła VI - 18 wrzesień 2002 r.




Dzień 18 września 2002 roku to dla nas najważniejszy dzień pielgrzymki. Jedziemy na audiencję generalną Jana Pawła II, która w środy odbywa się w Auli Pawła VI.
Po porannej Mszy świętej, której przewodniczy ksiądz dyrektor Domu Polskiego wyjeżdżamy autokarem do strefy "zero". Stamtąd pieszo udajemy się do Auli na spotkanie posiadając specjalne karty zaproszeniowe z prefektury watykańskiej.


Aula jest już prawie wypełniona. Ponad 7 tysięcy ludzi.


Jest wiele grup narodowościowych, zawodowych, zgromadzeń zakonnych, zwłaszcza żeńskich i wiele pielgrzymów z całego świata.


Jedna z grup zgromadzeń zakonnych.


Żołnierze na Auli to widok normalny.


Gdy papież przybył do Auli wszyscy wstali i gorąco witali Go oklaskami. Następnie soliści odśpiewali psalm 96 [95]. W oparciu o ten psalm Ojciec Święty poprowadził środową katechezę, w której mówił, iż Bóg jest Królem i Sędzią świata.
Dalej witał różne grupy językowe, języka: francuskiego, angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, portugalskiego, jak również węgierskiego, chorwackiego i czeskiego.
Nas - pielgrzymów z Katowic również pozdrowił. My odpowiedzieliśmy trzykrotnym staropolskim "Szczęść Boże!" Po oklaskach papież do rodaków powiedział: "Życzę serdecznie, ażeby śpiew psalmów nieszpornych w Polsce, od pokoleń zakorzeniony, dalej się utrzymywał i rozwijał. Szczęść Boże!"


Po błogosławieństwie Ojca Świętego w pierwszej kolejności podchodzili do niego chorzy na wózkach. Chorych papież otacza największą troską.


"Chorzy są skarbem Kościoła" - mówi Ojciec Święty.


Dalej podchodzą siostry z różnych zgromadzeń zakonnych.


Papież wśród sióstr.


Nowożeńcy nie mogą się już doczekać spotkania z Ojcem Świętym Janem Pawłem II.


Za chwilę podejdą pary młode.


Par młodych na Auli Pawła VI było w tym dniu około pięćdziesięciu.


Ojciec Święty wśród dziewcząt z chóru.


Chór jeszcze zaśpiewał Janowi Pawłowi II.


To już ostatnie chwile spotkania Jana Pawła II z pielgrzymami z całego świata. Papież opuszcza Aulę Pawła VI na podeście.
Ostatni moment.


Powrót